Top 5 trendów w branży tłumaczeniowej w 2022
Spis treści
NOWE KIERUNKI ROZWOJU BRANŻY TŁUMACZENIOWEJ
Pandemia odcisnęła swoje piętno na branży tłumaczeniowej i przyspieszyła zmiany, jakie obserwujemy już od kilku lat. Pojawiły się trendy, które powoli ale skutecznie rewolucjonizują branżę. Nieodzownym elementem procesu tłumaczenia staje się wsparcie sztucznej inteligencji, co jest wynikiem stale rosnącego zapotrzebowania na obcojęzyczne treści z jednej strony i mocno ograniczonych mocy przerobowych przeciętnego tłumacza nie korzystającego z ze wsparcia technologii z drugiej. Jak podaje raport „Can’t read, won’t buy” dla więcej niż połowy kupujących online (65% ankietowanych) content w ojczystym języku jest ważniejszy niż cena, zatem inwestycja w tłumaczenia, a jeszcze lepiej w lokalizację treści (https://splendidcontent.pl/tlumaczenia/) lub transkreację w dużym stopniu będą odpowiadały za sukces firmy lub danego przedsięwzięcia biznesowego na nowych rynkach.
Rewolucja rozumiana jako odejście od tłumaczeń wykonywanych przez człowieka („human translations”) i zwrot ku tłumaczeniom zapewnianym przez sztuczną inteligencję (AI translations) jest zatem odpowiedzią na rosnący popyt na obcojęzyczne treści, a narzędzia, jakimi dysponują dzisiaj tłumacze są zaawansowane jak nigdy dotąd.
Co prawda nadal trudno sobie wyobrazić tłumaczenie literatury oparte na algorytmach i danych, jednak rozwiązania, jakie oferują firmy działające w obszarze nowoczesnych technologii tłumaczeniowych i sztucznej inteligencji są coraz bardziej doskonałe, i jeśli już dziś dysponują narzędziami, które potrafią niemal bezbłędnie przetłumaczyć frazę w czasie rzeczywistym oraz wychwycić nastrój z ruchu gałek ocznych – to czy niedługo nie pojawią się takie, które potrafią właściwie zinterpretować zamiar, nastrój czy zabieg artystyczny autora danego dzieła literackiego?
Biura tłumaczeń i ich nowe funkcje
Jedno jest pewne, dzisiejsze biura tłumaczeń za kilka lat już nie będą takie same. Pojawią się nowe obszary działania i funkcje, wynikające z konieczności dostosowania się do nowego otoczenia biznesowego. Jeśli marketing jest zautomatyzowany, napędzany przez dane i algorytmy – to tłumaczenie, które jest częścią marketingu nie może być przecież inne. Nie oznacza to, że biura tłumaczeń będą musiały całkowicie zmienić sposób działania. Na pewno jednak będą musiały wyspecjalizować się w nowych obszarach, takich jak transkreacja, opowiadanie historii i analiza danych. Nowym mainstreamem stanie się udział w sektorze kreatywnym, który już dzisiaj zdominowany jest przez dane.
Trendy, jakie zdominują branżę tłumaczeń w najbliższym czasie określić można jako kontynuację dotychczasowych kierunków rozwoju.
Będą to przede wszystkim:
1. Tłumaczenia NAPĘDZANE PRZEZ algorytmY
Podobnie jak w innych dziedzinach tak i w sektorze tłumaczeń sztuczna inteligencja jest wykorzystywana, by usprawnić pracę tłumaczy, rozszerzyć ją i ostatecznie całkowicie ją zastąpić. Początki zarządzania algorytmicznego sprowadzały się do procedury liczenia słów w dokumencie źródłowym, który miał być przetłumaczony. Aktualnie zarządzanie algorytmiczne procesem tłumaczenia odpowiada za optymalizację procesów i obejmuje znacznie większy obszar zastosowań, od dopasowywania zleceń do tłumaczy, identyfikacji nowej terminologii, optymalizacji wykorzystania pamięci tłumaczeniowych, przez profilowanie treści, pobieranie próbek do weryfikacji, ocenę jakości i rodzajów błędów aż po śledzenie statusu i raportowanie, fakturowanie oraz dostawy. Można spodziewać się, że w niedalekiej przyszłości sztuczna inteligencja będzie w stanie sprawdzać produktywność, a nawet przewidywać jakość zadań, które dopiero mają zostać wykonane. Będzie śledzić ROI z tłumaczenia każdej pojedynczej wiadomości lub segmentu na podstawie tego, ilu użytkowników obejrzało tłumaczenie.
2. Big data MT vs. Neural MT
„Datafication” – to koncepcja, która powstała na początku XXI wieku w artykule trzech inżynierów Google’a: Fernanda Pereiry, Petera Norviga i Alona Halevy’ego (Unreasonable effectiveness of data). Uważali oni, że tłumaczenia można nauczyć się za pomocą danych. W ten sposób powstało Google Translate. Dla przykładu algorytm tłumaczenia maszynowego (MT) z angielskiego na francuski został nauczony 100 miliardów słów!
Obecnie znacznie lepsze efekty uzyskuje się za pomocą Neural MT (neuronowe tłumaczenie maszynowe), dzięki któremu duże zbiory danych stają się historią. Neural MT to rodzaj tłumaczenia maszynowego, które wykorzystuje sztuczną sieć neuronową do przewidywania prawdopodobieństwa sekwencji słów. W jednym zintegrowanym modelu NMT tworzone są zatem całe zdania. Dodatkowo cały czas prowadzone są prace nad MT wyższej jakości. Maszyny radzą sobie coraz lepiej z tłumaczeniami i rozumieniem metadanych oraz kontekstu, proponowane rozwiązania zaś coraz bardziej zbliżają nas do sytuacji, w której MT wyprze całkowicie HT (human translation). Po sukcesie Neural MT kolejnym przełomem będzie technologia określana już dzisiaj mianem Quantum MT. Być może uda się dzięki niej uzyskać precyzję potrzebną do wypełnienia luki w dokładności obecnych systemów Neural MT.
Dynamika prac nad sztuczną inteligencją pozwala przypuszczać, że stanie się to w najbliższym dziesięcioleciu.
3. Transhumanizacja
Na ten moment jesteśmy jednak jeszcze w erze współpracy między sztuczną inteligencją a człowiekiem, której celem jest zapewnienie możliwie wysokiej jakości tłumaczenia. Okazuje się, że tłumaczenie neuronowe wciąż jeszcze nie jest na tyle doskonałe, by mogło obyć się bez udziału człowieka. Dlatego dzisiaj to jeszcze transhumanizacja – czyli połączenie najlepszych rozwiązań MT z ludzkimi umiejętnościami i inteligencją – zapewnia usługi innowacyjne, szybkie i wysokiej jakości. Dla końcowego odbiorcy oznacza to przede wszystkim redukcję nakładów na tłumaczenia i bardziej efektywne działania, a dla tłumaczy – możliwość przyjmowania i obsługi większej ilości projektów oraz szybszą i przyjemniejszą pracę.
Transhumanizacja oraz niemal nieograniczony dostęp do danych i możliwość ich analizy wywołują zjawisko synergii między sektorem tłumaczeniowym a sektorem reklamy i marketingu. Zjawisko to ma miejsce właściwie już dziś. Dane pozwalają uzyskać wgląd w rynki i zachowania klientów, ich preferencje i wybory. Zleceniodawcom pozwala to na podejmowanie bardziej świadomych i uzasadnionych twardymi danymi decyzji dotyczących tego, w co i gdzie warto inwestować jeśli chodzi o tworzenie i tłumaczenie treści. Tłumacze stają się pisarzami, opowiadają historie i promują globalne marki. Konwergencja – zbieżność i przenikanie technologii, modeli biznesowych i rynków – to czynnik, który napędza innowacje. Śmiało możemy zatem powiedzieć, że przyspieszony rozwój branży dzieje się właśnie teraz.
4. Tłumaczenia z mowy na mowę
Badania trendów dla branży pokazują również, że w ciągu najbliższych pięciu lat na rynku pojawią się dobrze działające rozwiązania w zakresie tłumaczenia mowy na mowę (Speech-to-Speech Translation). Skype Translator i inne urządzenia do tłumaczenia, które można nosić przy sobie, opracowane przez japońską firmę Logbar, to dopiero początek nowej ery dla usług tłumaczeniowych. Tłumaczenie mówione pojawi się w wielu aplikacjach i będzie zintegrowane z produktami firm programistycznych, producentów samochodów, urządzeń medycznych i usług internetowych.
Aby móc osiągnąć tłumaczenie mowy na poziomie zbliżonym do tłumaczenia tekstu konieczne będzie jednak opracowanie nowych procesów, zbiorów danych i zaawansowanych technologicznie narzędzi. Prawdopodobnie pojawią się nowe specjalizacje, które jeszcze dodatkowo przyspieszą rozwój branży.
5. Tłumaczenie napisów
Szacuje się, że w roku 2022 filmy wideo będą stanowiły ponad 82% całego ruchu w Internecie, a z roku na rok udział ten będzie coraz większy. Tłumaczenie napisów jest więc w tym momencie koniecznością. Pozwala na dotarcie z treściami do obcojęzycznych odbiorców bez ponoszenia znacznych nakładów na przygotowanie i realizację dubbingu, który jest znacznie droższy. Tłumaczenie napisów na język docelowy pozwala również na oglądanie filmów w trybie wyciszonym, a badania pokazują, że taki trend cały czas się utrzymuje.
***
Podsumowując podkreślę raz jeszcze: jako tłumacze musimy pamiętać przede wszystkim o tym, aby podczas procesu tłumaczenia nie tracić z oczu docelowego odbiorcy treści. To jego obecność w otoczeniu kulturowo – rynkowym musi definiować kierunek naszej pracy. Tłumaczenie nie może być przy tym zorientowane tylko na użytkownika – odbiorcę treści. Nie możemy zapominać o usługodawcy z sektora tłumaczeniowego i powinniśmy umożliwiać mu współudział w tworzeniu terminologii usług i produktów na nowych rynkach. Takie podejście może przynieść wszystkim wymierne korzyści.
Trendy w tłumaczeniach i stale rozwijające się technologie tłumaczeniowe z pewnością zmienią branżę i przyniosą wiele dobrego. Pamiętajmy o tym, że rozwoju branży nie zatrzymamy. I póki to jeszcze możliwe, cieszmy się z tego, że mimo, że tłumaczenie maszynowe z dnia na dzień staje się coraz lepsze, ludzki dotyk jest nadal bardzo potrzebny.